Minął dokładnie miesiąc do świętowania Narodzenia Pańskiego. W celu uniknięcia szopingu w ostatniej chwili, wiele osób już rozpoczyna organizowanie budżetu na prezenty, a także poszukuje atrakcyjnych ofert. Jak duże będą nasze świąteczne koszty w tym roku? Czy są one mniej wystawne niż w poprzednim roku? Na ten moment jesteśmy świadomi naszych planów. Ale co z nich uda się zrealizować – to okaże się później.
Jakie mamy plany na Boże Narodzenie 2023?
Większa część społeczeństwa (58%) nie planuje podróży na święta i zamierza obchodzić Narodzenie Pańskie w kręgu domowników. Co piąta osoba ma zamiar odwiedzić swoją rodzinę podczas tego okresu, a co dziesiąta osoba zaprosi gości do swojego domu. Mimo że plany są skromne i niewiele osób będzie mogło sobie pozwolić na świąteczne rozrzutności, to w tym roku nieuniknione są większe koszty niż w poprzednim.
Jednak Polacy nie mają zamiaru zaciągać długów. Większość pokryje koszty świąt głównie z corocznych przychodów (72 proc.), 24 proc. z nas sięgnie po oszczędności, a prawie 8 proc. ludzi wykorzysta fundusze otrzymane z programów socjalnych – tak wynika z rocznego raportu Provident Polska.
Na jedzenie na kolację wigilijną i pozostałe dni świąteczne, dekoracje i ewentualne koszty podróży przewidziano w tym roku wydatki rzędu 969 złotych. Średnia suma, której spodziewamy się zapłacić za upominki to 747 zł. Dla kontrastu, rok temu razem z prezentami przeciętne koszty Narodzenia Pańskiego wynosiły 1259 zł.