W Azerbejdżanie oficjalnie rozpoczął się szczyt klimatyczny COP29. To spotkanie, które jest częścią Ramowej Konwencji ONZ ds. zmian klimatu, nazywane jest także technicznym lub wręcz PR-owym wydarzeniem. Głównym pytaniem, które spędza sen z powiek uczestnikom konferencji, jest: Kto sfinansuje działania na rzecz ochrony klimatu w krajach rozwijających się?
Termin COP to akronim od „Konferencja Stron”, a dotyczy on blisko 200 państw będących sygnatariuszami Ramowej Konwencji ONZ w sprawie Zmian Klimatu. Lokalizacja tegorocznego spotkania, Baku, budzi kontrowersje – podobnie jak miało to miejsce rok wcześniej z Dubajem. Zdaniem niektórych krytyków, Azerbejdżan, jako „państwo petro” o niejasnej sytuacji praw człowieka, nie jest odpowiednim gospodarzem dla takiego wydarzenia. Polska na negocjacjach reprezentowana jest przez interdyscyplinarną delegację pod przewodnictwem minister Klimatu i Środowiska Pauliny Hennig-Kloski.
Konferencja COP29 określana jest mianem „finansowego COP”. Przywiązano tu bowiem szczególną uwagę do zwiększenia funduszy na działania związane ze zmianą klimatu. Głównym celem jest stworzenie mechanizmu, dzięki któremu bogate kraje pomogą finansowo biedniejszym w tranzycji na czystą energię i zwiększeniu ich odporności na skutki zmiany klimatu.
Spotkanie to jest również szansą na zaangażowanie sektora prywatnego w stymulowanie inwestycji w transformację energetyki odnawialnej. Mimo to, pozostają pytania, które budzą kontrowersje: Kto powinien dostarczać fundusze i kto powinien je otrzymać? Jak upewnić się, że bogate państwa rzeczywiście dotrzymają obietnic?
Najistotniejszym wynikiem poprzedniego COP było utworzenie funduszu na pokrycie strat i szkód poniesionych przez kraje najbardziej narażone na skutki zmian klimatu. Od tego czasu nastąpił pewien postęp w ustalaniu, jak ten fundusz będzie funkcjonował.
Ekolodzy uważają jednak, że kwota 700 milionów dolarów amerykańskich przeznaczona na ten fundusz to zdecydowanie za mało. Szacuje się, że do roku 2030 potrzebne będzie aż 580 miliardów dolarów na pokrycie strat i szkód wynikających z pogarszającej się sytuacji klimatycznej.
Na COP29 będą omawiane również zasady funkcjonowania rynków uprawnień do emisji, zwłaszcza w kontekście możliwości wykorzystania handlu uprawnieniami do emisji przez państwa, dla osiągnięcia celów redukcji emisji. Ten temat utknął od lat w martwym punkcie, a według niektórych analityków, rozruszanie tych rynków jest kluczowe dla przejścia od paliw kopalnych.
Raport Emissions Gap Report pokazuje, że globalne emisje gazów cieplarnianych osiągnęły rekordowy poziom 57,1 Gt CO2e (ekwiwalentu CO2) w 2023 roku, co oznacza wzrost o 1,3% w porównaniu z rokiem 2022. Jeśli obecne globalne zobowiązania klimatyczne pozostaną na tym samym poziomie, doprowadzi to do katastrofalnego wzrostu emisji gazów cieplarnianych o 3,1℃.
Zdaniem ekspertów, odpowiedzialność za zmianę klimatu nie jest równomiernie podzielona pomiędzy kraje. Grupa G20 (bez Unii Afrykańskiej) odpowiadała za 77% emisji w roku 2023. Włączenie Unii Afrykańskiej jako stałego członka G20 podnosi ten udział jedynie o 5% – do 82%. Tym samym liczba krajów wzrasta ponad dwukrotnie – z 44 do 99.
Na COP29 będą omawiane również kwestie finansowania działań klimatycznych w krajach o niskim dochodzie, które są konfrontowane z konsekwencjami braku adaptacji do zmiany klimatu, za które są odpowiedzialne tylko w minimalnym stopniu.
Według ekspertki Koalicji Klimatycznej i Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, Urszuli Stefanowicz, konieczne jest osiągnięcie nowego celu, który musi wynieść co najmniej bilion dolarów, ale koszty braku działań będą znacznie wyższe.
W roku 2025 wszystkie strony Porozumienia Paryskiego powinny przedstawić swoje plany ograniczenia emisji gazów cieplarnianych na okres po 2030 roku. Do tego czasu Unia Europejska, w tym Polska, realizuje jedne z najbardziej ambitnych polityk klimatycznych na świecie, zmierzających do ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C. Aby jednak sprostać globalnym wyzwaniom klimatycznym, konieczne jest, aby najwięksi emitenci gazów cieplarnianych również podnieśli swoje ambicje.