Producent samochodów zasilanych energią elektryczną, Tesla, domaga się od rządu Wielkiej Brytanii zaostrzenia regulacji dotyczących emisji dwutlenku węgla przez pojazdy napędzane benzyną i dieslem. Chcą, aby rząd podniósł także opodatkowanie tych nieekologicznych pojazdów.
W liście adresowanym do Lilian Greenwood, ministra ds. Transportu drogowego Partii Pracy, Tesla wyraziła swoje poparcie dla inicjatywy zwiększenia wymagań mandatu dotyczącego pojazdów bezemisyjnych (ZEV), a także wprowadzenia podobnych wymagań dla samochodów ciężarowych. W swojej korespondencji z lipca, firma doceniła ambicje Partii Pracy związane z dekarbonizacją systemu energetycznego do 2030 roku oraz poparcie dla polityki zerowej emisji netto. Informacje o liście zostały ujawnione dzięki wnioskom o udostępnienie informacji publicznej i opublikowane przez biuletyn Fast Charge oraz The Guardian.
Działania Tesli różnią się od podejścia innych producentów samochodów, którzy dążą do złagodzenia obowiązujących przepisów. Wielka Brytania, jako część mandatu ZEV, wymaga od producentów samochodów zwiększania sprzedaży pojazdów elektrycznych. Jednak firmy takie jak Ford, JLR (Land Rover) czy Stellantis argumentują, że nie ma wystarczającego popytu na te pojazdy. Ostatnio rząd Wielkiej Brytanii zasugerował, że może złagodzić wymagania mandatu ZEV, co wywołało krytykę ze strony Tesli, która wskazała konieczność przyspieszenia zmian w celu rozbudowy rynku używanych samochodów elektrycznych.
Tesla również twierdzi, że wprowadzenie mandatu ZEV dla samochodów ciężarowych pobudziłoby rynek pojazdów ciężarowych na napęd elektryczny, co byłoby korzystne dla sprzedaży modelu Tesla Semi. Elon Musk obiecywał rozpoczęcie produkcji tego modelu już w 2019 roku, ale aktualnie firma planuje to na 2026 rok. Prototypy są obecnie testowane na drogach Kalifornii. W swoim zaproponowanym planie Tesla podkreśliła, że Wielka Brytania powinna niezwłocznie rozpocząć konsultacje w sprawie mandatu ZEV dla ciężarówek, aby nie zostać w tyle za Unią Europejską, gdzie obowiązują bardziej rygorystyczne regulacje dotyczące redukcji emisji.
Unia Europejska nakłada na producentów obowiązek zmniejszenia średniej emisji ciężarówek o 45% do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 2019 roku oraz o 90% do 2040 roku. Tesla widzi te regulacje jako korzystne, ponieważ umożliwiają sprzedaż „kredytów węglowych” innym producentom. Firma od dawna opowiada się za wyższymi podatkami od pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi, co miałoby wspierać rozwój transportu elektrycznego. W swoim liście Tesla stwierdziła, że wszelkie dotacje powinny być „neutralne pod względem przychodów” i finansowane poprzez zwiększenie opodatkowania pojazdów spalinowych.
Pomimo kontrowersji wokół politycznych sympatii Elona Muska, w tym jego poparcia dla Donalda Trumpa, Tesla zarobiła 2,1 miliarda dolarów na sprzedaży kredytów od emisji dwutlenku węgla innym producentom samochodów w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2024 roku.
Oczekuje się również, że Musk wykorzysta swoje kontakty z Trumpem, aby naciskać na łagodniejsze regulacje dotyczące przemysłu samochodowego autonomicznego. Według Tesli, będzie to kluczowy czynnik przyszłego wzrostu przychodów, gdyż firma planuje produkcję nowej autonomicznej taksówki Cybercab. W swoim liście Tesla stwierdziła również, że Wielka Brytania ma „szansę na przewodzenie” w rozwoju technologii autonomicznej jazdy.