Wyjątkowo bogaty w dni wolne miesiąc maj zbliża się wielkimi krokami. W związku z tym wiele osób zastanawia się, jak wykorzystać ten czas, aby maksymalnie odpocząć. Urlop wypoczynkowy stanowi oczywiste rozwiązanie, jednak istnieją również inne opcje, takie jak urlop na żądanie czy zwolnienie lekarskie z powodu siły wyższej.
Pracownicy już teraz starają się zaplanować majowy wolny czas w 2024 roku. Przychylny układ kalendarzowy umożliwia cieszenie się długim okresem odpoczynku. Pierwszy maja przypada bowiem na środę, a trzeci na piątek. Dlatego też urlop przyznany na 29 i 30 kwietnia oraz 2 maja stwarza możliwość relaksu od 27 kwietnia do 5 maja, czyli przez dziewięć dni. Kolejna szansa na dłuższy odpoczynek pojawi się pod koniec maja – Boże Ciało obchodzone jest 30 maja. Zastosowanie urlopu na 31 maja pozwala na tzw. długi weekend (4 dni wolnego), ale można również zaplanować urlop na dni 27, 28 i 29 maja, co daje aż dziewięć dni odpoczynku.
Warto jednak zastanowić się, co zrobić, gdy pracodawca, zobligowany do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania firmy, nie zgadza się na udzielenie urlopu wypoczynkowego w pożądanych terminach.
W takich okolicznościach niektóre osoby mogą być skuszone wykorzystaniem urlopu na żądanie. Chociaż jest to opcja ograniczona do czterech dni w roku kalendarzowym (wg art. 1672 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks Pracy), pozwala na przedłużenie planowanego wypoczynku. Pracodawca powinien zrealizować takie żądanie pracownika i przyznać mu urlop we wskazanym przez niego terminie, jednakże Sąd Najwyższy w wyroku z 2009 roku uwypuklił, że obowiązek ten nie jest absolutny (wyrok SN z 28 października 2009 r., sygn. akt II PK 123/09). Dodatkowo, Sąd Najwyższy orzekł, że rozpoczęcie urlopu na żądanie bez zgody pracodawcy jest poważnym naruszeniem obowiązków pracowniczych (wyrok SN z 16 września 2008 r., sygn. akt II PK 26/08). To sugeruje, że planowanie długiego wypoczynku opartego o urlop na żądanie może nie być najlepszym pomysłem i może prowadzić do konsekwencji prawnych.