Prawie na pewno resort finansów nie zamierza na razie wprowadzać żadnych zmian w budżecie – tak wynika z informacji przekazanych przez DGP. Ustawa budżetowa znajduje się obecnie w punkcie zwrotnym. Pomimo tego, że po podpisaniu jej przez prezydenta jest już wdrażana, mamy do czynienia z innym zagadnieniem – skierowanie tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta, które oczekuje na decyzję TK. Tymczasowo, nie ma nawet jej widomości w rejestrze spraw Trybunału.
Jednocześnie, Andrzej Duda daje do zrozumienia, że ze względu na kończące się kadencje Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego oraz nie pozwalanie im na głosowanie, planuje zawetować lub skierować do TK każdy kolejny projekt ustawy, który trafi do niego z Sejmu. Ta sytuacja generuje również potencjalne ryzyko dla ewentualnej nowelizacji.
Najnowsze dane z DGP sugerują, że w departamencie finansów nie ma na chwilę obecną żadnych planów na zmiany w budżecie. Nawiasem mówiąc, jeszcze w grudniu i styczniu politycy koalicyjni, a także pracownicy Ministerstwa Finansów, byli przekonani, że nowelizacja budżetu jest w zasadzie postanowiona.
Podstawowym czynnikiem, który przeważył na taką decyzję, było to, że nowy rząd musiał zaprezentować projekt budżetu w dużej mierze przygotowany przez poprzednie rządy. Z tego powodu wprowadzono do niego jedynie najbardziej nagłe zmiany. Chodziło przede wszystkim o podwyższenie wynagrodzeń dla służby cywilnej i nauczycieli oraz stworzenie miejsca dla wprowadzenia programu „Aktywny Rodzic” w końcówce roku, znanego powszechnie jako „babciaowy”.